Fala. Martwa fala. Tłucze się o nabrzeże i rufę naszego jachtu. Tam i z powrotem. I tak cały czas. Noc nieprzespana. Trzeba się stąd zawijać.
Wszyscy idą na silnikach, zero żagla na horyzoncie. No to my też wychodzimy z zatoki pyrkając. Nagle coś zaszumiało w uszach - dmuchnęło!
Spragnieni sailingu rozwinęliśmy wszystko co mieliśmy... i flauta. Znowu nas poniosło - jak zwykle :-) Żeglowania to z tego dzisiaj nie będzie.
Przetrenowaliśmy chociaż stawianie i zrzucanie szmat. Dalej zero żagla na horyzoncie. Odpaliliśmy diesel-grota, ustaliliśmy azymut, włączyliśmy autopilota... i jedziemy.
3 godziny później stajemy na knajpianej boi w upragnionej przez Michała i znanej z poprzedniego rejsu zatoce Milna na wyspie Hvar.
Tradycyjne pluskanie w zatoce, przebieranie i taksówką jedziemy zobaczyć Hvar.
Zapis trasy: Vis - Milna (Hvar)
Wszystkie zdjęcia znajdziecie tutaj: 2013.09.23 Vis - Milna (Hvar)
Wszyscy idą na silnikach, zero żagla na horyzoncie. No to my też wychodzimy z zatoki pyrkając. Nagle coś zaszumiało w uszach - dmuchnęło!
Spragnieni sailingu rozwinęliśmy wszystko co mieliśmy... i flauta. Znowu nas poniosło - jak zwykle :-) Żeglowania to z tego dzisiaj nie będzie.
Przetrenowaliśmy chociaż stawianie i zrzucanie szmat. Dalej zero żagla na horyzoncie. Odpaliliśmy diesel-grota, ustaliliśmy azymut, włączyliśmy autopilota... i jedziemy.
3 godziny później stajemy na knajpianej boi w upragnionej przez Michała i znanej z poprzedniego rejsu zatoce Milna na wyspie Hvar.
Tradycyjne pluskanie w zatoce, przebieranie i taksówką jedziemy zobaczyć Hvar.
Zapis trasy: Vis - Milna (Hvar)
Wszystkie zdjęcia znajdziecie tutaj: 2013.09.23 Vis - Milna (Hvar)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz