poniedziałek, 16 czerwca 2014

Start w Albstadt: Po raz pierwszy samodzielnie

Nieprzespana noc. Sam nie wiem dlaczego. Pełnia, czy coś? Nieważne. Jest poniedziałek. Nie do końca wyspany przychodzę do pracy i patrzę na rozkład jazdy bloku operacyjnego. I niespodzianka: moje nazwisko przy jednej z sal. Po tygodniu (nie licząc wolnego poniedziałku tydzień temu) dostałem salę do samodzielnego znieczulania! Coś, czego nie dostałem przez 2 lata w Polanicy! Trochę mnie wzięło na samą myśl przerażenie, ale w końcu po to są wyzwania, żeby je podejmować! Nie ma sensu opisywać ze szczegółami całego dnia, ale jedno mogę przyznać z pełną świadomością: ta praca w końcu zaczyna dawać satysfakcję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz