niedziela, 3 listopada 2013

Lutowiska - Chata Socjologa - Lutowiska

Co tu dużo gadać... no padało :-/ Choć nie cały dzień, ale jednak. Rano było jeszcze znośnie, choć bardzo pochmurno. Chcąc zmieścić się pod chmurami pojechaliśmy w niższe górki. Postanowiliśmy zaryzykować i jednak wyjść w góry chociaż na spacer. Z Lutowisk wyruszyliśmy w stronę Chaty Socjologa, gdzie byliśmy 2 godziny później. Spodziewałem się schroniska... no i je zastałem. Choć może nie w postaci takiej, jakiej oczekiwałem, ale było się gdzie schować. Do Chaty dotarliśmy my i wielu innych przed nami. Choć odbudowana w 2004 r. po pożarze rok wcześniej, wydaje się jakby nie dotarł tam XXI wiek. XX chyba też nie. I to jest chyba fakt, który świadczy o magii tego miejsca. Trudno to opisać słowami. Kto był - ten wie; kto nie był - powinien się tu wybrać.


Po krótkiej przerwie ruszyliśmy dalej. Prognoza okazała się bardzo punktualna. Równo o 13.00 zaczął padać deszcz. Kolejne 2 godziny upłynęły nam w jego strugach w drodze powrotnej do samochodu. Po powrocie do Cisnej wybraliśmy się na bardzo dobry obiadek do Pensjonatu-Karczmy KARNASÓW, gdzie dzień wcześniej byliśmy na śniadaniu - polecam!
Trasa dzisiejszej wycieczki: Lutowiska - Lutowiska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz